sobota, 21 października 2017

Browanza - Forbidden Fruit

Zgodnie z obietnicą przy najbliższych recenzjach na tapecie będzie browar Browanza, który jakiś czas temu podesłał mi kilka ciekawych piw. Na pierwszy ogień idzie "Zakazany Owoc", czyli American India Pale Ale z bogatym składem. Na uwagę zasługują dodatki w postaci płatków owsianych i pszennych, ananasa oraz laktozy, która zrobiła się ostatnio popularna w piwach typu "Milkshake". Mnie ucieszył najbardziej dodatek ulubionego chmielu Sorachi Ace, który może tu sporo namieszać. Nie jestem wielkim fanem dodatków w piwie, ale tutaj wygląda to wszystko bardzo sensownie. Takie połączenie tworzy piwną wersję pinacolady. Zobaczymy, jak to wszystko tu zagrało.  Piwo ma 16 blg. i 5% alkoholu. Zapowiada się słodko.
W szkle jest nieźle. Piwo jest mętne, ma kolor ciemnego złota i zdobi je śnieżnobiała piana. Aromat jest bardzo przyjemny. Ananas daje radę, a pierwsze skrzypce gra tu chmiel Sorachi Ace, który ujawnił się w postaci kokosa oraz wanilii. W tle są też lekkie cytrusy, owoce tropikalne. 

W smaku jest jeszcze lepiej. Myślałem, że wyjdzie z tego trochę ulep. Na szczęście słodycz z ananasa i laktozy jest kontrowana przez konkretną goryczkę. W końcu jest to aj-pi-ej. Piwo jest soczyste, a wpływ płatków sprawił, że jest jeszcze gładsze. Pije się je bardzo dobrze. Zawartość butelki znika dość szybko. W porównaniu do pinacolady, piwo jest dla mnie o wiele ciekawsze. Jest wielowątkowe i przede wszystkim chmielowe. Jest kokos, wanilia i ananas, ale mamy tu również konkretną dawkę goryczki. Kto jeszcze nie próbował niech śmiało sięga. Myślę, że ten smak przypomni niektórym lato i wakacje. Jestem bardzo ciekaw kolejnych piw od Browanzy, więc niedługo kolejne recenzje :) 

Po przeczytaniu tego tekstu zapraszam Cię na mój fanpage na Fejsie. Został łapkę w górę i obserwuj kolejne wpisy na bieżąco !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz