środa, 22 listopada 2017

Brouwerij 't ij - IPA

Dziś na tapetę idzie piwo "zza granycy", dokładnie z Holandii, a jeszcze dokładniej - z Amsterdamu. Ta dość charakterystyczna etykieta już nieraz gdzieś mi śmignęła na Instagramie, ale specjalnie nie zagłębiałem się w temacie.  Na początku nie mogłem ogarnąć parametrów, wiedziałem tylko, że jest to India Pale Ale. Domyślałem się, że chodzi tu o amerykańską wersję, ale to wszystko.
Przy głębszym zapoznaniu się dostrzegłem detale, które są wydziarane na ciele tej niewiasty. Piwo ma 7% alkoholu, niestety ekstraktu nie mogę się dopatrzeć, za to nad pośladem tej pani znalazłem informację, że zostało nachmielone odmianami Citra oraz Cascade. 
Skoro już wszystko mniej więcej wiadomo, czas na degustację. Piwo otrzymałem od znajomych, którzy wrócili z tripa po Holandii, więc mamy ty świeżynkę prosto z browaru, nieskalaną transportem i czekaniem w hurtowni na swoją kolej. 
Piwo ląduje w szkle. Jest koloru ciemnego złota, lekko opalizuje, ma bujną czapę białej piany. Aromat jak na IPę przystało jest intensywnie chmielowy. Jak w typowym American India Pala Ale przebijają się cytrusy, głównie grejpfrut, trochę białych owoców i żywicy. Jest też coś zaskakującego. Czuć wyraźnie belgijskie drożdże, które dają charakterystyczne fenole. Coś na pograniczu brzoskwini i ruskiego szampana, z przewagą tego pierwszego (na szczęście). W smaku jest przyjemnie. Czuć zarówno Amerykę jak i Belgię. Wysokie wysycenie sprawia, że piwo trochę szczypie w język i to ewentualnie może nieco przeszkadzać. Poza tym jest całkiem przyjemna, chmielowa goryczka. Nie jest może bardzo wysoka. Oscylowałbym raczej w kierunku średniej/średniowysokiej. Na szczęście jest krótka i nie zalega. W punkt. 
Całoś oceniam bardzo dobrze. Mamy tu typowe Belgian IPA. W sumie fajnie, bo jest to chyba drugie piwo w tym stylu na blogu.  Są spoko o ile jest w nich więcej Ameryki niż Belgii i tu tak właśnie jest. Jak ktoś będzie miał możliwość spróbowania to polecam. Myślę, że w samej Holandii nie ma większego problemu z dostępnością tego piwa. Wg mnie jest to jedno z tych piw, które must try before you die.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz