poniedziałek, 18 grudnia 2017

Browar Jana - Pszeniczne

Po wypiciu klasycznego, bawarskiego pszeniczniaka zdecydowałem się na kolejne piwo w tym stylu. Bardzo jestem ciekawy jak radzą sobie z nim browary rzemieślnicze. Rzadko sięgam po takie piwa w ich wykonaniu. Jak mam już taką możliwość to i tak często się zdarza, że krawtowcy lekko podkręcają klasyczne piwa np. jakimś nietypowym dodatkiem, czy nowofalowym chmielem. Tym razem wszystko jest "po staremu". Zobaczmy jak to wyszło w wykonaniu Browaru Jana z Zawiercia. 
Piwo ma 12,5° Plato i 5,6% alkoholu i jest niefiltrowane. Z tego, co widzę należy do serii piw klasycznych. Piłem wcześniej Schwarzbiera, który był bardzo przyzwoity. W ciemno rzekłbym, że to jakiś Dry Stout, a nie lager. Tutaj też się spodziewam starej, dobrej Bawarii. 
Pszeniczniak ma barwę ciemnego złota, jest mętne jak należy. Piana jest dość skąpa, ale zakładam, że w innym szkle byłaby bardziej okazała. Aromat to głównie goździki. Banana jest niewiele. Są też delikatne nuty zbożowe. Jest dość słodko. 
W smaku, pierwsze co zwraca na siebie uwagę to niskie wysycenie. Gdzie jak gdzie, ale w klasycznym weizenie powinno być go więcej. Dalej jest już lepiej. Jest rześko, trochę słodowo. Mamy też niewielką goryczkę i słodko-kwaśny finisz. 
Piwo jest całkiem dobre. Dla mnie mogłoby być nieco jaśniejsze i bardziej gazowane. Reszta jest w porzo. Jak na browar kraftowy, który robi głównie nowofalowe, odjechane piwa jest bardzo dobrze. W kategorii "Weizen robiony przez rzemieślników" daję mu pierwsze miejsce :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz