środa, 12 października 2016

Artezan - Preparat



Tym razem czas na pierwszego reprezentanta Artezana, browaru ze stolicy, który działa od 2012 roku. Mimo krótkiego stażu ma na swoim koncie piwa, które urywają dupsko wielu krytykom.

Właśnie takie wpadło ostatnio w moje ręce. Preparat to reprezentant bardzo rzadkiego stylu, mianowicie Smoked Barley Wine. Miało ono premierę w 2014 roku, natomiast jest to pozycja obowiązkowa u każdego beer geeka. Mam nadzieję, że warka, którą posiadam będzie tak dobra jak ta sprzed dwóch lat. W tym przypadku użyto słodu wędzonego bukiem. Piwo ma 22% ekstraktu i 9% alkoholu. Takie parametry mówią same za siebie – będzie grubo.




  


Na bardzo ascetycznej, choć fajnej etykiecie nie ma zbyt wielu informacji, więc liczę na sporo niespodzianek. 
Czas zabrać się za degustację. Kapsel z jeżykiem odbezpieczony.
Nie trzeba być Shelockiem, żeby odkryć co to za piwo. Ledwo co „sykło”, a już wiadomo z czym mamy do czynienia. Woń wędzonki jest bardzo intensywna. Mamy tutaj wyraźny ser wędzony, dokładnie oscypek, który dominuje. Już czuję się jak na Krupówkach w Zakopcu, a przecież ledwo co otworzyłem piwo.
W szkle ukazuje się ciemny płyn z bursztynowymi przebłyskami. Biała, drobnopęcherzykowa piana dopełnia całości. Wszystko wygląda cacy. Aromat ze snifftera powala. Jest słodycz suszonych owoców, miód, wędzonka i szlachetny alkohol.

Struktura jest idealna. Piwo jest gęste, nisko wysycane – takie powinno być barley wine! Czuć aksamitność z każdym łykiem. Jednocześnie jest słodko i gorzko, szlachetny alkohol miesza się ze słodowością.
Top level !
Już miały by same ochy i achy, ale nie …
Z czasem coraz bardziej i bardziej do głosu zaczęła dochodzić  mała wada. Wraz z temperaturą piwa zwiększał się aromat, którego być nie powinno. Jest to nic innego jak heksanian etylu, który wnosi nuty czerwonego, dojrzałego jabłka. Są to estry, które powstają w czasie fermentacji. W piwach takie jak nasze Barley Wine, które ma wysoki ekstrakt, produkcja tych związków przez drożdże jest całkiem spora i wynika ona ze zbyt wysokiej temperatury fermentacji lub mocnego odfermentowania.





   Reasumując, jest to piwo klasy światowej, którym powinniśmy chwalić się na całym świecie. Cudowny aromat wędzonego słodu i niesamowita pijalność sprawiają, że jest to lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika kraftu. Jeśli chodzi o  niewielką wadę, wierzę, że trafiła mi się akurat taka warka . Nobody is perfect.



Aromat 9/10
Wygląd 9/10
Smak 9/10
Ocena ogólna 9/10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz