Dziś na tapetę idzie nowy browar. Ekipa pochodzi z Podkarpacia i warzy spoko piwa (tak słyszałem). Już jakiś czas temu zwróciłem uwagę na etykiety z żarówką. Muszę przyznać, że fajnie się prezentują na sklepowej półce i przyciągają wzrok.
Na pierwszy ogień idzie kawowy stout. Jest to lekkie piwo, ma 13,5% ekstraktu i 4,5% alkoholu. Bardzo dobrze, właśnie mam dziś ochotę na coś takiego. W składzie znajdziemy wodę; chmiele: Zeus, Puławski, Junga; słody: Pale Ale, Monachijski, Carafa, Cararoma, Caramunich; drożdże; dodatki: jęczmień palony, płatki owsiane.
Na pierwszy ogień idzie kawowy stout. Jest to lekkie piwo, ma 13,5% ekstraktu i 4,5% alkoholu. Bardzo dobrze, właśnie mam dziś ochotę na coś takiego. W składzie znajdziemy wodę; chmiele: Zeus, Puławski, Junga; słody: Pale Ale, Monachijski, Carafa, Cararoma, Caramunich; drożdże; dodatki: jęczmień palony, płatki owsiane.
Muszę przyznac, że chyba pierwszy raz w życiu będę pił coffee stouta bez ... kawy. Patrząc na to zestawienie jest to oatmeal stout. Muszę przyznac, że chłopaki są pewni siebie nazywając tak swoje piwo. Trzeba zobaczyc, czy nie ściemniają :)
Craft Master One przygotowany. Przelewamy.
Nooo... Muszę przyznac, że nazwa nie kłamie. Jest paloność i to niezła. W szkle wygląda przesmacznie. Beżowa, drobnopęcherzykowa piana i czarny praktycznie nieprzejrzysty płyn zmuszają do wzięcia pierwszego łyka.
Też jest dobrze. Kawa jest na pierwszym planie, dalej palony jęczmień. Jedno uzupełnia drugie. Piwo jest gładkie i mimo niskiego ekstraktu dzieje się tu sporo. Pojawia się przyjemna palono - ziołowa goryczka, a po przełknięciu zostaje kawowy posmak. Jest też lekka kwaskowość jak na styl przystało. Sporo stoutów jakie piłem było wodniste. Tu na szczęście tego nie ma . Jest sporo ciała i każdy łyk sprawia mi dużo przyjemności. Skoro chłopaki tak dobrze robią lekkie piwa to myślę, że RIS w wydaniu browaru Eureka byłby niezły.
Pierwsze piwo z Eureki przypadło mi do gustu, więc czas na kolejne propozycje. Już dawno nie piłem nic z herbatą, więc trzeba będzie to nadrobić.
Też jest dobrze. Kawa jest na pierwszym planie, dalej palony jęczmień. Jedno uzupełnia drugie. Piwo jest gładkie i mimo niskiego ekstraktu dzieje się tu sporo. Pojawia się przyjemna palono - ziołowa goryczka, a po przełknięciu zostaje kawowy posmak. Jest też lekka kwaskowość jak na styl przystało. Sporo stoutów jakie piłem było wodniste. Tu na szczęście tego nie ma . Jest sporo ciała i każdy łyk sprawia mi dużo przyjemności. Skoro chłopaki tak dobrze robią lekkie piwa to myślę, że RIS w wydaniu browaru Eureka byłby niezły.
Pierwsze piwo z Eureki przypadło mi do gustu, więc czas na kolejne propozycje. Już dawno nie piłem nic z herbatą, więc trzeba będzie to nadrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz