poniedziałek, 30 stycznia 2017

Perun - Behemoth Sacrum

Po porterowym szaleństwie czas na jakąś IPe. Mimo, że piwo jest jasne, pozostajemy w mrocznych klimatach. Od jakiegoś czasu modne stają się kooperacje browarów rzemieślniczych z przeróżnymi zespołami muzycznymi.  Najbardziej znanym takim połączeniem jest chyba Trooper, czyli owoc współpracy brytyjskiego Robinsons Brewery z kapelą Iron Maiden. Samo piwo nie jest nadzwyczajne, ani skomplikowane. To zwykły, angielski bitter, który jest po postu do wypicia. Nie ma się co nad nim rozpisywać, bo nie ma o czym. Inaczej spawa ma się w Polsce. Perun razem z Behemothem stworzyli serię trunków, które na prawdę dają radę. Miałem przyjemność pić Profanum i Bafometa, czyli solidne Black IPA oraz świetnego Ruskiego Stouta. Tym razem mam do czynienia z Sacrum, czyli belgijską wersją India Pale Ale. Połączenie charakterystycznych odmian drożdży z chmielem zza oceanu brzmi nieźle. Piwo to miało już premierę jakiś czas temu, ale co tam... jestem bardzo ciekawy jak to będzie smakować. Do tej pory niewiele piw w tym stylu mi podeszło. Zobaczymy jak będzie tym razem.

Aromat z butelki jest głównie słodowy. W szkle wygląda całkiem poprawnie. Ma ciemnozłoty kolor. Piana jest biała i ma średnie pęcherzyki. Niestety, nie wytrzymuje zbyt długo, po chwili ślad po niej ginie. Aromat ze szkła jest przyjemy. Podbudowa słodowa jest nadal na pierwszym planie, dalej czuć australijskie szyszki oraz belgijskie fenole. Dokładnie w tej kolejności. Pierwszy łyk daje sporo doznań. Mamy ciasteczkowo - karmelowe klimaty ze szczyptą jakby pieprzu. Chmiel trochę się schował. Daje znać o sobie dopiero po kolejnych łykach. Goryczka z czasem robi się dość wyraźna. Po czasie, kiedy piwo zrobiło się cieplejsze, do głosu doszedł również alkohol, który zwiększył jeszcze bardziej drapanie w gardle. 


W sumie nieźle im wyszło to Sacrum. Jest mniej "belgian",a bardziej "aj-pi-ej". Mnie to pasuje. Wole czuć w tym wypadku chmiel niż drożdże. Piwo by mogło być bardziej cytrusowe i mniej alkoholowe, ale i tak nie jest źle. Fani Behemotha mogą być zadowoleni. Mnie jednak nadal bardziej smakują ciemne napitki Peruna.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz